In Dublin’s fair city…, czyli weekend z zieloną koniczynką w tle


Wyobraźcie sobie przytulny pub, którego dość sędziwy wiek można poznać głównie po zawieszonych na ścianach pamiątkach z różnych okresów – starych banknotach, koszulkach z twarzami polityków z odległych i nieco bliższych czasów, wycinkach z gazet, zdjęciach. Wokół stoją lub siedzą grupki roześmianych i rozśpiewanych osób w różnym wieku. Nawet barman lekko podśpiewuje misternie nalewając kolejną pintę Guinnessa. W kącie siedzi grajek z gitarą, który wygląda zupełnie jak hobbit – aż mimowolnie sprawdzam, czy nie przytupuje w rytm muzyki wielką bosą stopą. To on dziś zabawia całe towarzystwo muzyką na żywo. Jeśli spotkasz się z nim wzrokiem, obdarzy cię uśmiechem, wzbudzając tym samym jeszcze większą sympatię do tego miasta…

Wnętrze pubu Confession Box - Dublin

Dublin na weekend z Wrocławia

Opcja Dublin z Wrocławia to świetny pomysł na szybki city break, bez konieczności brania nawet jednego dnia urlopu. Samolot tam startuje w piątek wieczorem, powrotny – w niedzielę późnym wieczorem. My upolowałyśmy bilety za około 200 PLN w dwie strony. Przy odrobinie szczęścia można załapać się na jeszcze tańsze.


Kozak Dobra Rada

Jeśli jesteś na weekend w Dublinie, jeszcze na lotnisku (stanowisko po prawej stronie, po wyjściu z hali przylotów) warto kupić bilet Leap visitor na 72h. Koszt takiego biletu to 17,50 EUR, ale jest to naprawdę intratny interes – upoważnia nas bowiem do przejazdu z i na lotnisko (normalnie za przejazd w opcji „return ticket” trzeba płacić jakieś 12 EUR), a także wszelkimi środkami komunikacji miejskiej w Dublinie i okolicach. Dzięki niemu możemy dojechać m.in. do Howth – uroczej miejscowości rybackiej, z przyjemną trasą po klifach (o tym więcej w dalszej części tekstu).

Leap Visitor na 72 h

Co warto zobaczyć w Dublinie?

Dublin jest naprawdę uroczym miastem, nieco podobnym do Londynu, ale w bardziej kompaktowej wersji. Planując pobyt w stolicy Irlandii warto uwzględnić trochę czasu na spokojne poszwendanie się po uroczych dublińskich uliczkach oraz wzdłuż rzeki Liffey – zarówno w dzień, jak i wieczorem. A co warto zobaczyć w Dublinie?

Dublin - mapa turystyczna

Spacer nad rzeką Liffey - Dublin

Spacer nad rzeką Liffey - Dublin

Dublin

Klimaty sakralne…

Po pierwsze warto zajść do Katedry Św. Patryka, która już z zewnątrz robi wrażenie. Za zwiedzenie jej wnętrza trzeba zapłacić 7 EUR, ale wizyta ta jest warta swojej ceny. Podobno również Katedra Kościoła Chrystusowego jest warta uwagi – szczególnie ze względu na znajdującą się w niej kryptę... Nie doświadczyłyśmy tego jednak na własnej skórze, ponieważ zbyt późno doczytałyśmy, że poza sezonem w niedzielę zwiedzanie nie jest możliwe – a właśnie na ten dzień zostawiłyśmy sobie obchód głównych atrakcji znajdujących się w mieście.

Katedra Św. Patryka - Dublin

Katedra Św. Patryka - Dublin

Katedra Św. Patryka - Dublin

Katedra Św. Patryka - Dublin

… i bardziej świeckie…

Kolejnym miejscem wymienianym we wszystkich przewodnikach jest zamek w Dublinie, który można zwiedzać „od kuchni” w trakcie wycieczek z przewodnikiem. Osobiście nie uważam tego miejsca za cud architektury – z dawnego zamku pozostało bowiem niewiele, pełen jest dobudówek w różnych stylach (niekoniecznie ze sobą współgrających), a od tyłu prezentuje się jak wyremontowane na początku lat 2000 postpeerelowskie bloki – kolorowo i tandetnie. Podobno sami Irlandczycy – ze względu na niechlubną historię tego miejsca – również nie darzą go wielkim poważaniem.

Zamek w Dublinie - ładniejsza strona

Zamek w Dublinie - i ta gorsza...

Dziedziniec zamku w Dublinie

Kolejnym miejscem, które często występuje na turystycznej mapie Dublina jest Trinity College z monumentalną „Starą Biblioteką”, w której zobaczymy Book of Kells z 800 roku (uznawaną za najważniejszy zabytek irlandzkiego chrześcijaństwa). Jest to największa i jednocześnie najważniejsza biblioteka w całej Irlandii, funkcjonująca na specjalnych prawach. Sam uniwersytet można zwiedzać bez żadnych opłat, jedynie część z biblioteką jest dostępna za opłatą (11-14 EUR).

… i najbardziej świeckie

Dla wielbicieli irlandzkich trunków niezapomnianą przygodą może okazać się wizyta w muzeum piwa Guinness (otwartym przy fabryce tego napitku i kształtem przypominającym kufel z piwem) oraz Irish Whiskey Museum. Można tam zgłębić swoją wiedzę na temat procesu produkcji oraz historii tych wybitnych trunków, a także sprawdzić, czy smakują inaczej niż ich eksportowa wersja dostępna w Polsce.

Obowiązkowa wizyta w świecie pubów

Skoro już o trunkach mowa… irlandzkie puby nie bez kozery owiane są taką legendą. Ich klimat oczarowuje i to już od momentu przekroczenia progu. Muzyka na żywo porywa, szczególnie tubylców, których można poznać po tym, że doskonale znają tekst każdej piosenki. Tupanie, klaskanie, a nawet tańce – to norma. Co więcej, w wielu pubach jest też część restauracyjna, gdzie można pożywić się bardziej lub mniej tradycyjną strawą.

Tradycyjny irlandzki gulasz z pure ziemniaczanym

Na oba wieczory wybrałyśmy sprawdzony wcześniej pub The Celt i trzeba przyznać, że było tam wszystko (poza tłumami turystów, jak to bywa w podobnych lokalach położonych w najpopularniejszej dzielnicy Temple Bar, którą notabene także należy wpisać na trasę spacerową, najlepiej w wersji wieczornej).

Pub The Celt Dublin

Dublin Tempe Bar

Zupełnie przez przypadek, nieco dalej od centrum, odkryłyśmy także pub Confession Box – jak się później okazało, jeden z najstarszych i najmniejszych pubów w całym Dublinie, o którego ciekawej historii można przeczytać tutaj.

Pub Confession Box Dublin

Pinta Guinnessa w Confession Box

Szybki wypad za miasto – Howth i piękne klify

W ostatnim czasie moje podróżnicze preferencje uległy lekkiej zmianie i bardziej ciągnie mnie w kierunku natury niż miast. Właśnie dlatego bardzo zależało mi, żeby wychylić choć odrobinę nos z Dublina i zobaczyć, jak tak naprawdę wygląda ta cała Irlandia. Jej próbkę miałyśmy na wyciągnięcie ręki – wystarczyło wsiąść do pociągu i dojechać nim do ostatniej stacji – rybackiego miasteczka Howth. Można tam również dojechać autobusem, a także – w lepszą pogodę – na rowerach. Nasza podróż pociągiem trwała niecałe pół godziny.

Schemat kolejki DART, która dowiezie nas z Dublina do Howth
Wysiadłyśmy na stacji położonej tuż przy plaży i rozpoczęłyśmy poszukiwania szlaku prowadzącego na klif (wychodząc ze stacji należy skręcić w lewo, następnie iść cały czas prosto – nie należy skręcać w kierunku mariny; po jakichś 5 minutach dochodzi się do budki, w której mieści się punkt informacji i darmowe mapki z rozpisanymi szlakami po okolicznych atrakcjach), zahaczając po drodze o marinę, z której widać pobliską wyspę oraz półwysep z latarnią morską. Niestety w porcie nie spotkałyśmy fok, które podobno stanowią niemałą atrakcję. Szkoda… może następnym razem się uda 😊

Howth

Howth
Po prawie dwugodzinnym spacerze po klifie (co chwilę przerywanym, bo trzeba było robić zdjęcia) i zrobieniu całkiem ładnej pętelki wróciłyśmy do Howth w poszukiwaniu czegoś dobrego. Pisząc "czegoś dobrego" mam oczywiście na myśli obiad. I to nie byle jaki obiad. Tylko obiad złożony z owoców morza. Krewetki w tempurze z frytkami w jednej z restauracji położonej przy głównej trasie spacerowej zdecydowanie spełniły swoje zadanie. Najedzone, dotlenione, zmęczone i lekko zabłocone wróciłyśmy do Dublina.

Spacer po klifach z Howth - Irlandia

Tak nam się tam podobało - na szlaku po klifach z Howth
Na szlaku po klifach - Howth

Na szlaku po klifach - Howth

Oznaczenie szlaków

Na szlaku po klifach - Howth

Na szlaku po klifach - Howth

Świeże owoce morza... <3

Podsumowując, weekend w Dublinie to wystarczający czas, by poznać klimat miasta, a nawet otrzeć się o irlandzką naturę. Jeśli jesteś z Wrocławia, już teraz zacznij poszukiwania tanich biletów  naprawdę warto! 😊

A na koniec podrzucam jeszcze dwa utwory, które na zawsze będą przywoływały obrazki z tego weekendu:




Komentarze

Popularne posty