Hvar - Sv. Nikola, czyli chorwackie szczyty po raz pierwszy

Nigdy nie ciągnęło mnie jakoś szczególnie do Chorwacji - zniechęcały mnie rzesze Polaków (i nie tylko) lgnących do słońca, kamienistych plaż i przejrzystej wody. Zdecydowanie bardziej wolałam (i nadal wolę) włoskie klimaty. Dlatego, gdy w tym roku dość przypadkowo przyszło mi odwiedzić ten kraj, nie wiedziałam, czego się spodziewać. I muszę przyznać, że zostałam pozytywnie zaskoczona.

UROCZA WYSPA HVAR

Drugi tydzień tegorocznego urlopu (i zarazem pierwsze dni października) przyszło mi spędzić na chorwackiej wyspie Hvar. Dojechaliśmy tu z Polski samochodem, przez Czechy, Austrię, Słowenię, aż do Splitu. Tam o 5:00 rano złapaliśmy pierwszy prom na wyspę i po dwóch godzinach wysiedliśmy na uroczym lądzie pokrytym gajami oliwnymi i winoroślami.

SV. NIKOLA - NAJWYŻSZY SZCZYT HVAR

Hvar to mocno górzysta wyspa, więc od razu postanowiłam, że jeden dzień przeznaczę na wędrówkę po okolicznych szczytach. Wybór padł na Sv. Nikola (628 m n.p.m.) - najwyższe wzniesienie na Hvar, na które od strony północnej można wjechać samochodem. Informacje w sieci podpowiadały jednak, że od strony południowej, z miejscowości Sveta Nedjelja, wychodzi ładny i oznakowany szlak, prowadzący na sam szczyt.


Sv. Nedjelja - plaża żwirkowa i start na trasę

SV. NIKOLA - NA MIKOŁAJA Z NIEDZIELI

Wędrówkę rozpoczęłam ze żwirkowej plaży w miejscowości Sv. Nedjelja. Przy marinie warto skierować się drogą osiedlową, mocno pod górę - unika się w ten sposób wędrówki po krętej szosie, na której tubylcy w samochodach czują się (aż za) bardzo swobodnie. W ten sposób dochodzi się pod kościół w centrum miejscowości, gdzie zaczyna się czerwony szlak prowadzący na Sv. Nikola. Znak dość niewyraźnie wskazuje kierunek wędrówki - należy skierować się drogą przy kościele, gdzie - jak się później okazało - są wyraźne oznaczenia szlaku. Ja jednak wybrałam źle - skręciłam w ścieżkę biegnącą przez pola, złorzecząc Chorwatom za taką lekkomyślność w wyznaczaniu szlaków ;)


Sv. Nikola - drogowskaz-zmyłka
Szybko jednak domyśliłam się, że najprawdopodobniej wybrałam złą drogę, ale postanowiłam wędrować dalej, kierując się "na azymut" w kierunku groty, którą widziałam cały czas i którą - jak czytałam w sieci - powinnam odwiedzić po drodze na szczyt. Wędrując tak lokalnymi dróżkami między winnicami i gajami oliwnymi w pewnym momencie dostrzegłam ręcznie zrobioną tabliczkę (pewnie więcej jest takich gap jak ja ;)) z napisem "Pecina" i strzałką w górę. Sprawdziłam szybko w tłumaczu - "jaskinia", brzmi obiecująco i skręciłam w wąską ścieżkę biegnącą ostro pod górę. W ten sposób znalazłam się na szlaku i na nim już pozostałam do końca wędrówki.


Widok na grotę z ruinami klasztoru spoza szlaku

GROTA SV. NEDJELJA - PRZEJMUJĄCA CISZA I PIĘKNE WIDOKI

Doszłam do wspomnianej peciny - groty, w której kiedyś mieścił się klasztor. Teraz są tam ruiny budynku i mała kaplica z ołtarzem. Stamtąd od Sv. Nikola dzieliło mnie już tylko 40 minut wędrówki. Tuż przed szczytem, na kawałku drogi szutrowej, na którą wychodzi szlak, spotkałam dwa samochody pełne turystów. Było to jedyne spotkanie z człowiekiem w trakcie całej wędrówki. Bajka...


Ruiny klasztoru i kaplica w grocie

Dzwonnica w ruinach klasztoru - widok na Adriatyk

Sv. Nikola - krzyż na szczycie

SV. NIKOLA - HVAR U STÓP

Widok z góry zapiera dech w piersiach - z jednej strony morze i mniej lub bardziej odległe wyspy, z drugiej bajkowe góry, z trzeciej widok na winnice poodzielane niskimi kamiennymi murkami.


Sv. Nikola - widok na wchodnią część Hvar

Sv. Nikola - widok na Adriatyk
Okazało się, że możliwe jest zejście drugą stroną góry. A że słynę z tego, że nie lubię wchodzić i schodzić tą samą drogą, oczywiście postanowiłam skorzystać z nowej opcji trasy. Zejście było spokojne, długo błądziło między winnicami, aż w końcu doprowadziło mnie do Sv. Niedjejla i wspomnianego wcześniej kościoła.


Sv. Nikola - dawne winnice wzdłuż szlaku

Sv. Nikola - szlak do Sv. Nedjelja
Stamtąd szybkim krokiem i bez chwili wahania ruszyłam w kierunku plaży. Kąpiel w morzu po 12 km i dwóch godzinach wędrówki w słońcu, to było to, czego było mi trzeba! :)

Komentarze

Popularne posty