Góry Stołowe i piekielnie udany weekend z pożegnaniem lata w tle

O tym, że pierwszy weekend grudnia tego roku spędzę w ukochanej Pasterce wiedziałam już na początku października. Absolutny Koniec Lata w Górach Stołowych to było coś, czego ewidentnie było mi trzeba i czego zdecydowanie nie mogłam przegapić. Podobno, co się wydarzyło w Pasterce, zostaje w Pasterce… ale chyba nikt nie urwie mi głowy, jak lekko uchylę przed Wami rąbka tajemnicy 😉

fot. Joanna Dzikowska - Junacka Vyhlidka

PASTERKA I ABSOLUTNY KONIEC LATA W GRUDNIU

Absolutny Koniec Lata to impreza organizowana w Pasterce już od kilku lat. Okazuje się, że to bardzo popularny event – większość miejsc noclegowych na ten weekend rozeszła się jak świeże bułeczki w kilka godzin po ogłoszeniu wydarzenia na FB. Tym bardziej ucieszył mnie fakt, że udało mi się w porę zarezerwować elegancką dwójkę z łazienką (szkoda tylko, że nie udało się zarezerwować gorącej wody pod prysznicem 😏). 

W ten wyjątkowy weekend w D.W. Szczelinka organizowanych jest mnóstwo atrakcji – koncertów, slajdowisk, standupów. Tegoroczny rozkład jazdy znajdziecie na zdjęciu poniżej. Nie udało nam się dotrzeć na wszystkie wydarzenia, ale te, na których byłyśmy oceniam na piątkę z plusem!

D.W. Szczelinka - plan Absolutnego Końca Lata 2017
A tu mała dawka koncertowych emocji – oj, działo się!



CZESKIE GÓRY STOŁOWE – I LOVE IT!

Tym razem wraz z Asią postanowiłyśmy odwiedzić czeską stronę Gór Stołowych – w końcu z Pasterki to naprawdę rzut beretem. I znowu zafundowałyśmy sobie porządną wędrówkę przez piękne, jakby zaczarowane zakątki, na których poza kilkoma wędrowcami, nie spotkałyśmy żywej duszy. Zwieńczeniem całodziennej wycieczki okazało się wejście na Korunę – malowniczy szczyt z piękną panoramą i najpiękniejszą huśtawką, jaką w życiu widziałam!

Narodni Prirodni Pamatka - na szlaku w Czeskich Górach Stołowych

CZESKIE GÓRY STOŁOWE – TRASA WĘDRÓWKI

Skrót naszej trasy i tradycyjnie mapka z Endomondo i mapa-turystyczna.pl (nie da się tu niestety dokładnie odtworzyć naszej wędrówki, uwzględniając nieoznakowane ścieżki):



Czeskie Góry Stołowe - trasa z Pasterki
Pasterka – Piekło – Pasterka (kawałek zielono-niebieskiego szlaku w kierunku Ostrej Góry) – Piekło – żółty szlak w kierunku Soviego Hradku – Bozanovsky Spicak – zielony szlak przez Zeleny hajek – żółty szlak na szczyt Koruna – żółty szlak do parkingu Na Kopecku – czerwony szlak aż do granicy (Machovsky kriz) – niebieski szlak po stronie polskiej aż do samej Pasterki.

Misterne Planowanie trasy :)

W PIEKLE JEST NAPRAWDĘ PIĘKNIE!

Zaczęłyśmy w Pasterce od nieoznakowanej trasy na wzniesienie kusząco nazwane Piekłem (711 m n.p..m.). Okazało się ono piękną i majestatyczną formacją skalną w środku lasu. Stamtąd wróciłyśmy do początku trasy i po lekkich problemach odnalazłyśmy ścieżkę (również nieoznakowaną) wiodącą przez… Piekło. Ale tym razem było to przejście wzdłuż strumienia wśród wysokich skał – już od tego momentu wiedziałyśmy, ze ten dzień będzie naprawdę udany!

Wzniesienie Piekło koło Pasterki
Strumyk płynący przez Piekło koło Pasterki

Formacje skalne w Piekle koło Pasterki

Przeszkody na ścieżce przez Piekło

GÓRY STOŁOWE PO STRONIE CZESKIEJ – MAGICZNA WĘDRÓWKA W OTOCZENIU SKAŁ

Po drugiej stronie Piekła były już Czechy i żółty szlak (po wyjściu z lasu skręciłyśmy w prawo), na którym zostałyśmy przez sporą część naszej wędrówki, co chwilę napotykając piękne skały różnej wielkości i w przeróżnych kształtach. Nie brakowało tam skalnych korytarzy, bram, imponujących punktów widokowych (jak Junacka Vyhlidka, na mapie oznaczona jako Bozanowsky Spicak), wydrążonych w kamieniu schodków, drewnianych pomostów i urokliwych zakątków, w których traciłyśmy poczucie czasu.

Żółty szlak po czeskiej stronie Gór Stołowych

Granica z Czechami

Na szlaku przez czeskie Góry Stołowe

Sovi Hradek - na szlaku przez czeskie Góry Stołowe

Formacje skalne w czeskich Górach Stołowych

Na szlaku w czeskich Górach Stołowych

Na szlaku w czeskich Górach Stołowych

Widok z Junackiej Vyhlidki

Junacka Vyhlidka

KORUNA – CZESKIE GÓRY STOŁOWE MAJĄ SIĘ CZYM CHWALIĆ!

W ten sposób dotarłyśmy do skrzyżowania szlaków przy Panuv kriz, gdzie na chwilę weszłyśmy na zielony szlak, który doprowadził nas znowu do żółtej ścieżki, wiodącej w kierunku szczytu Koruna (769 m n.p.m.). To właśnie tam, na górze, czekała na nas największa atrakcja całego dnia – huśtawka z widokiem. Klimatu dodawała mgła, która falami zasłaniała część panoramy. Pokrzepione kanapkami, herbatą i czymś mocniejszym (dzięki, Tato! 😊) ruszyłyśmy z powrotem przez chwilę tą samą drogą (jakoś to zniosłam…) i później dalej żółtym szlakiem (wciąż pięknym i mocno zróżnicowanym), już lekko poganiane myślą, że przecież jest zima i dobrze by było wyjść z lasu i skał jeszcze przed zmrokiem.

Koruna

Koruna

Czeskie Góry Stołowe - gdzieś na szlaku

Czeskie Góry Stołowe - gdzieś na szlaku

Czeskie Góry Stołowe - gdzieś na szlaku

"Na zdrowie!"

CZERWONYM SZLAKIEM W STRONĘ DOMU

Pozostając wciąż w piekielnym klimacie, minęłyśmy majestatycznego Lucyfera i po wcale nie takiej lekkiej wspinaczce doszłyśmy do parkingu (Na Kopecku) przy skrzyżowaniu szlaków (żółtego, czerwonego i zielonego). Tam skręciłyśmy w lewo, w drogę oznaczoną jako czerwony szlak, wiodącą w stronę granicy czesko-polskiej i dalej naszej ukochanej Pasterki.

Na szlaku do Pasterki
Wędrując wciąż czerwonym szlakiem już po zmroku, wpierane latarkami, dotarłyśmy do granicy i tam, spokojną niebieską trasą dotarłyśmy do skrzyżowania szlaków w okolicy Schroniska PTTK Pasterka. Stamtąd po 3 minutach marszu byłyśmy już w Szczelince, gdzie czekały na nas prysznic, wyśmienity obiad w Pasterk(r)owie, przepyszne grzane piwo i… łóżko!

KAWAŁEK TYBETU W GÓRACH STOŁOWYCH

Następnego dnia, po pysznym śniadaniu i pasterskiej herbacie na wypasie ruszyłyśmy Korsiarzem w stronę Darnkowa – małej wsi w Górach Stołowych, która do niedawna nie wyróżniała się niczym szczególnym. Aż do pewnego dnia w 1995 roku, kiedy to postanowiono oddać górną jej część na własność buddyjskiemu lamie j.św. Czime Rigdzinowi Rinpocze. Zgodnie z jego życzeniem, na ponad 7 ha ziemi, powstała buddyjska świątynia (gompa) oraz niewielki klasztor. Jest to miejsce wyjątkowe, otoczone ciszą i kolorowymi chorągiewkami. Niestety, mimo że na stronie Khordong znajduje się informacja, że w okresie zimowym możliwe jest zwiedzanie tego miejsca w godz. od 11 do 15, nie spotkałyśmy tam żywego ducha i po obejściu gompy dookoła wróciłyśmy do auta.

Gompa w Darnkowie

KUDOWA-ZDRÓJ I CHWILA RELAKSU

Tradycji musiało stać się za dość, dlatego postanowiłyśmy, że pozostałą część niedzieli przeznaczymy na relaks w wodzie. Zależało nam na tym, żeby nie był to duży i przeludniony aquapark. Najchętniej popluskałybyśmy się w termach z prawdziwego zdarzenia, jednak rozczarowane nic takiego nie namierzyłyśmy. Finalnie (i bardzo szczęśliwie) wylądowałyśmy na basenie w hotelu Verde Montana w Kudowie-Zdroju. To naprawdę przyjemne i spokojne miejsce, gdzie za 25 PLN za dwie godziny można do woli korzystać z basenów, jacuzzi, saun oraz postawionej na zewnątrz balii.

Kudowa-Zdrój - basen przy hotelu Verde Montana
Zrelaksowane, wymasowane i wygrzane w jacuzzi wskoczyłyśmy na tradycyjną trasę do Wrocławia, układając w głowie wspomnienia i powtarzając wszystkie niesamowite momenty, które towarzyszyły nam w ten weekend. To był kolejny udany wypad do Pasterki. I co więcej – po raz kolejny Stołowe nas mocno zaskoczyły!

Komentarze

Popularne posty